A tak prezentują się gotowe kule musujące wykonane przeze mnie, miałam tylko jedną formę kulę, nota bene pękła ona przy wyjmowaniu "gotowca", widocznie przesadziłam z ilością masy, następnym razem będę wiedziała żeby dawać mniej do środka.
Pieni się :) co słychać i widać )))))
Muszę też spróbować zrobić. :D Prezentują się pięknie. :D
OdpowiedzUsuń:) dzięki za uznanie dla mojej pionierskiej działalności :)))) tą małą różyczkę "kulę" w kształcie różyczki mam zamair wydać, a dwóch z foremek do ciasta nie ma już :)
OdpowiedzUsuńAle piękne te kule!
OdpowiedzUsuńdzięki Tanika :) kule piękne były, pachnące tak moco że aż domowników zapach intensywny drażnił :))))Kule były ale już dawno śladu po nich nie ma, o ile dobrze pójdzie to w piątek nowe będę robić bo składników mam aż za dużo
OdpowiedzUsuńwyglądają dość ładnie :) te małe różyczkowe są urocze :)
OdpowiedzUsuńmiscellaneous-em.blogspot.com
:) dzięki, w kolejnej partii może jedna różyczka się znajdzie, bo trochę to małe wychodzi (średnica ok. 2,5 cm), a reszta masy tym razem wyląduje w formach ciasteczkowych - gwiazdkowych
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda ta kula.
OdpowiedzUsuńładnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuń