Po poniższych zdjęciach nie trudno zgadnąć czym postanowiłam zająć się popołudniem :-) Pierwszy raz w życiu sama zrobiłam musujące kule do kąpieli. Używałam wiele składników, po prostu radosna twórczość :) W środku wylądował olejek andiroba, pomarańczowy, znalazło się też miejsce dla odrobiny kawy, cynamonu. Jako element ozdobny - suszone kwiaty jaśminu. W kulach było też miejsce dla "kawałka" masła kawowego. narazie kule wylądowały w lodówce, jutro zobaczę co stworzyłam, o ile da się te cuda wyjąć w całości:)
Ja kiedyś sama próbowałam zrobić kule musujące, nic z tego nie wyszło i były niesamowicie tłuste. Wszystko poszło do śmieci, bo nie nadawało się do niczego xD
OdpowiedzUsuń:) ja bym się nie zrażałą na Twoim miejscu i spróbowałabym jeszcze raz. Po prostu nie przesadzaj z ilością olejków czy też oliwy. Ja robiłam kule musujące pierwszy raz w życiu i wyszły super, po prostu trzymałam się odpowiednich proporcji. Olejków nie nalewałam tylko dawałam po kilka kropel, więc nie są tłuste. A jak pachną :) Dałam olejek pomarańczowy, cynamon, trochę kawę i żeby to po wykonaniu zastygło, wstawiłam do lodówki, pachnie na tyle intensywnie że rano szybko z lodówki wyjmowałam, żeby produkty spożywcze nie przeszły tym zapachem
OdpowiedzUsuńjak je zrobiłas może podasz proporcje i składniki:)
OdpowiedzUsuń